O MNIE - Blog motoryzacyjny

Przejdź do treści

O MNIE

NAZYWAM SIĘ Marcin Lenard

Mogę chyba napisać, że z motoryzacją jestem związany od "zawsze", do dzisiaj.

... a wszystko zaczęło się gdy miałem 6 lat.
To wtedy zrodziła się u mnie
pasja do motoryzacji, którą zaszczepił mnie mój tata.

W wieku 6 lat dostałem Motorynkę, którą jazda była wyczynem ze względu na to, że zmiana biegów była w manetce... Te wieczne odciski na lewej dłoni.
Potem był Simson, ale nie taki zwykły... Mój miał cztery biegi, miał obrotomierz - co wówczas było dodatkiem akcesoryjnym nie do zdobycia, miał kierunkowskazy i był wersją szosową.

Gdy chodziłem do 2 klasy szkoły podstawowej, mój tata posadził mnie za kierownicę Audi 50 LS i... tak się zaczęło, i trwa do dzisiaj.
W wieku 17 lat dostałem swój pierwszy super samochód, którym był...? FIAT 126p! To było 35 lat temu.
"Maluch", który nauczył mnie chyba wszystkiego. To na nim były pierwsze "bączki" z ręcznym... To nim "biłem" rekordy prędkości na lubelskich drogach... To na nim uczyłem się ustawiać zapłon, żeby jak najlepiej jeździł i jak najmniej zużywał paliwa...
To na nim uczyłem się robić "remont silnika" pod blokiem... To jego "tuningowałem" zamianą tradycyjnych siedzeń na fotele z VW Golfa, przyciemnianymi siedzeniami, "szyberdachem" trzecim światłem stop za miliony monet, lusterkami w kolorze nadwozia, super sprzętem HiFi ze wzmacniaczem i korektorem dźwięku itd... Aż się łza w oku kręci na te wszystkie wspomnienia.  

Dzisiaj, z perspektywy czasu uważam, że to były bardzo fajne czasy, które zmuszały człowieka do uczenia się i poznawania, myślenia, zaradności, pracowitości itd...

Niestety, "to se ne vrati"...

_
MOTORYNKA

Od tego się wszystko zaczęło. Mogłem jeździć nią po uliczce osiedlowej godzinami. I jeździłem!
_
SIMSON S51

Przepiękny motorower. Wersja z czterem biegami, obrotomierz jako wówczas niezdobywalne akcesorium, kierunkowskazy... PIĘKNY był. A jak się nim jeździło...
_
AUDI 50 LS

Ledwo do pedałów dotykałem, ale taka "drobnostka" nie była w stanie przeszkodzić mi w prowadzeniu Audika... Właśnie z takiego pokolenia jestem.

"Nie wszystko co się świeci, jest złotem..."

a ja z chęcią podzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami na temat używanych przeze mnie samochodów...

Mam 190 cm wzrostu a moja waga jest tylko trochę mniejsza od wzrostu a to oznacza, że "mam brzucha". Nie dość, że jestem wysoki i gruby to jestem jeszcze "barczysty". Nie udało mi się wsiąść do Fiata 500...
Wszystkie testy samochodów, które możemy oglądać w sieci, robione są przez ludzi niskich szczupłych lub wysokich szczupłych. Niestety, ale w większości nie zgadzam się z materiałami, które znajdujemy w necie.
Ludzi wysokich z "brzuchem" jest dużo, i to głównie z myślą o "nas" postanowiłem dzielić się swoimi spostrzeżeniami związanymi z używaniem samochodów.
Każdy opisany przeze mnie samochód wykorzystywany był jak samochód "every day" przez kilka lub kilkanaście dni. Każdym z nich przejechałem ponad tysiąc kilometrów. W mieście i na trasie. Nie musiałem "kreować" sobie sytuacji, aby sprawdzić samochód. To codzienność życia kreowała za mnie naturalność korzystania z samochodu z poznawaniem jego zalet, ale też i wad.

Poświęcę również trochę czasu na elektromobilność, którą uważam za przyszłość, która powoduje tak dużo różnych niepochlebnych opinii, której ja cały czas używam, mając BMW I3.  
email: marcin@lenard.com.pl

Ostatnia aktualizacja: 26.05.2025
Wróć do spisu treści